Kim jestem?
Młodą kobietą stawiającą pierwsze kroki w dorosłym życiu. Mieszkam w wielkim mieście wraz z ukochanym i psem.
Pamiętam, że pierwszy raz zaczęłam przejmować się moją wagą gdy miałam 10 lat. Teraz mam 22 i nadal problem nie został rozwiązany.
Największą trudnością ze wszystkiego są moje genetyczne skłonności do tycia, moja nienawiść do ćwiczeń fizycznych oraz słabość do słodyczy. Jestem oczywiście fighterką i łatwo się nie poddaję. Z sukcesem udało mi się zrzucić sporo kilogramów przez ostatnie kilka lat, ale niestety widzę, że waga wraca, dlatego muszę się pilnować.
Zakładam tego bloga, aby dzielić sie z Wami moimi sukcesami i porażkami w odchudzaniu i dbaniu o siebie, aby podpowiedzieć Wam kilka tricków jak radzić sobie z ciężkimi momentami i aby dzielić się moimi dotychczasowymi doświadczeniami.
Jeśli chodzi o jakąś stałość w mojej diecie to jest jedna - nie jem mięsa. Reszta diety jest niedoskonała, chaotyczna, niepoukładana, a więc nad tym też jeszcze muszę pracować.
W kwestii treningu... Bardzo ciężko mi się w coś wkręcić, a dodatkowo nie mam zbyt dużych możliwości finansowych. Na razie przesiadłam się z autobusu na rower (zaczęłam dopiero dzisiaj), więc mam w gratisie 14 km jazdy do pracy i z powrotem każdego dnia.
Ważna uwaga: nie używam wagi. Moim najlepszym przyjacielem jest centymetr. Kilogramy nie są wcale takie ważne jak obwody, czyli kształt ciała. Nie zależy mi na skrajnej chudości, bo ogólnie jestem drobną osobą, ale raczej na ładnym ciele, napiętej skórze i dobrym samopoczuciu...
No... To zaczynamy!